sobota, 16 marca 2013

Wielkie testowanie "Znajdź swój ideał z Vichy".

Witam! :)

W tak piękną słoneczną sobotę aż chce się żyć :) Nadszedł czas na kilka nowych postów. 
W środę późno w nocy otrzymałam e-mail od firmy Vichy o możliwości przetestowania ich produktów i odbiorze zestawu darmowych próbek w wybranych aptekach. Po przejrzeniu listy okazało się, że jest jedna w moim mieście, w której można je odebrać. W czwartek pojechałam do niej, niestety nie było na drzwiach czy gdziekolwiek informacji o tym, ale kto pyta nie błądzi :D Na szczęście Pani farmaceutka nie odesłała mnie z kwitkiem i otrzymałam zestaw próbek w ładnym różowym pudełeczku. 

 Zestaw próbek Vichy(1).

W zestawie "dla młodych" (różowe pudełeczko) znajdowało się:

Zestaw próbek Vichy(2).

- ulotka, w której opisana jest każda z próbek
- próbka Aqualia Thermal - nawilżający krem kojący i wzmacniający (3 ml),
- próbka Idealia - rozświetlający krem wygładzający (3 ml),
- próbka Normaderm Anti-Age - przeciwzmarszczkowy krem zwalczający niedoskonałości (1,5 ml),
- próbka Liftactiv - serum widocznie odmładząjące (1,5 ml),
- próbka Neovadiol Gf - krem poprawiający gęstość skóry i proporcje twarzy (1,5 ml).

Jest też drugi zestaw "dla starszych" (szare pudełeczko), który wzięła moja mama ;) w skład którego wchodziło:
- próbka Neovadiol Gf - krem poprawiający gęstość skóry i proporcje twarzy (3 ml),
- próbka Liftactiv Serum 10 - serum widocznie odmładzające (3 ml),
- próbka Idealia - rozświetlający krem wygładzający (3 ml),
a także pod spodem czego się nie spodziewałam znajdowały się dwie próbki:
- próbka Normaderm Anti-Age - przeciwzmarszczkowy krem zwalczający niedoskonałości (1,5 ml),
- próbka Aqualia Thermal - nawilżający krem kojący i wzmacniający (1,5 ml).
Także ogólnie te dwa zestawy zostały trochę tak jakby przemieszane. Bo nie do końca są rygorystyczne podziały - "dla młodszych" i "dla starszych". Także część oddałam mamie, a część od niej wzięłam dla siebie :) taka mała zamiana. Ogólnie jestem ciekawa jak poszczególne kremy się sprawdzą chociaż po takich ilościach to efekty chyba nie za bardzo będą zauważalne.
Oczywiście dostałyśmy karteczki, że wzięłyśmy te próbki, oraz zostałyśmy poinformowane, że przy zakupie kremu Vichy i okazaniu tej karteczki dostanie się większy zestaw próbek, a raczej zestaw mini-produktów. Bardzo podoba mi się ten pomysł i zastanawiam się co by tu nabyć :D 

Także zachęcam do sprawdzenia listy aptek i odebrania darmowego zestawu próbek ;)

Pozdrawiam, mikaa8989.

wtorek, 12 marca 2013

Recenzja "Peelingu roślinnego do ciała" Yves Rocher.

Witam! :)

Dzisiaj chciałabym opisać "Peeling roślinny do ciała z pudrem z pestek moreli" Yves Rocher. 


"Peeling roślinny do ciała z pudrem z pestek moreli" Yves Rocher.


Peeling znajduję się w bardzo poręcznym z wygodnym zamknięciem opakowaniu o pojemności 150 ml. Jego wydobycie nie stwarza problemu, oraz ilość jest taka jaką chcemy,aby wydostała się z opakowania, gdyż posiada dość gęstą konsystencję.

Jak pisze producent: "Aby perfekcyjnie oczyścić skórę ciała, naukowcy z Laboratorium Yves Rocher wyselekcjonowali puder z pestek moreli, które doskonale usuwają martwe komórki naskórka, olejek eteryczny z saro o właściwościach oczyszczających oraz sok z agawy o działaniu nawilżającym."

Stosowanie: 1-2 razy w tygodniu na zwilżoną skórę ciała, masować, a następnie spłukać. 

Peeling ma dość specyficzny, ale jednocześnie pobudzający zapach. Zawiera sporo drobinek, które bardzo dobrze można rozprowadzić na ciele. Skóra po nim jest naprawdę miękka, delikatna i doskonale oczyszczona. Peeling w żaden sposób skóry nie wysusza. 

Na tak oczyszczoną skóre, każdy nałożony balsam idealnie się wchłonie i działanie będzie o wiele wiele lepsze :) Naprawdę polecam ten produkt, dzięki któremu każda z nas lepiej się poczuje. Bo cóż jest lepszego od gładkiego i miękkiego w dotyku ciała ;) ?

Używałyście? A może macie inny równie dobry peeling godny polecenia? :)

Pozdrawiam, mikaa8989.  

poniedziałek, 11 marca 2013

Recenzja "Płukanki octowej z malin" Yves Rocher.

Witam! :)

Dzisiaj chciałam opisać wspaniały kosmetyk jakim jest "Płukanka octowa z malin" Yves Rocher.


"Płukanka octowa z malin" Yves Rocher.

Płukanka ta jest w poręcznej małej zakręcanej buteleczce z dozownikiem o pojemności 150 ml. Jak pisze producent zawiera ona składniki pochodzenia roślinnego: certyfikowany ocet winny z malin. Ocet winny o właściwościach wygładzających, zamykających łuski i oczyszczających, aby włosy stały się błyszczące i miękkie.

I owszem tak jak pisze producent tak jest w rzeczywistości. Płukanka spełnia swoje zadanie. Włosy po umyciu są gładkie, miękkie i błyszczące. Wystarczy bardzo niewielka ilość płukanki do rozprowadzenia na włosach, w związku z czym jest ona wydajna. Ogromną zaletą jest jej zapach. Zapach jest cudowny malinowy, aż ma się ochotę ją wypić :D przypomina dawną gumę Mambę malinową ;) Włosy po umyciu pięknie pachną malinami, a również zapach pozostaje na dłoniach.

Jest to produkt idealny, nie znajduję żadnych wad czy minusów. Podsumowując jestem na TAK. Polecam ją wszystkim :)

Pozdrawiam, mikaa8989.

niedziela, 10 marca 2013

Recenzja maskary "The Rocket Volum Express" Maybelline New York.

Witam! :)

Na pierwszy rzut pójdzie recenzja maskary "The Rocket Volum Express" Maybelline New York, którą otrzymałam jako wygraną do przetestowania.


 Maskara "The Rocket Volum Express" Maybelline New York.

Oczywiście widziałam już wiele opinii na jej temat, niektóre były całkowicie negatywne, a inne wręcz odwrotnie jednak nie zamierzam się sugerować tym co przeczytałam.

Maskara znajduje się w dość dużym opakowaniu o pojemności 9,6 ml. Szczoteczka jest dość innowacyjna, nie miałam jeszcze przyjemności takiej używać. Chociaż jak tylko ją zobaczyłam troszkę się przeraziłam, gdyż miałam kiedyś podobną szczoteczkę, która nie umiała nabrać tuszu nie mówiąc o pokryciu choć odrobiną czerni moje dosyć jasne rzęsy. Wracając do tematu szczoteczka jest fajna, posiada krótkie włoski, które moim zdaniem idealnie pokrywają czarnym tuszem rzęsy od nasady po same końce co idealnie je wydłuża i pogrubia, a jednocześnie podkręca. Tusz nie rozmazuje się i nie kruszy. No i co najważniejsze aplikacja zajmuje bardzo mało czasu. Oczywiście trzeba go nakładać niezbyt dużo, gdyż przy większej ilości rzęsy zaczynają się sklejać, co nie wygląda zbyt estetycznie.

Ogólnie rzecz biorąc do tej pory są same plusy. Jednak jak dla mnie jest jeden minus, a mianowicie trudność przy demakijażu. Tak oporny tusz na zmywanie jeszcze mi się nie zdarzył. Przytrzymywanie dłuższą chwilę wacika z mleczkiem czy płynem do demakijażu niewiele daje. Trzeba poświęcić dłuższą chwilę, aby czarny kolor maskary znikł z rzęs.

Także podsumowując jestem na TAK.

Pozdrawiam, mikaa8989.

sobota, 9 marca 2013

Początek :)

Witam! :)

Powstanie tego bloga ma za zadanie podzielenie się z innymi moimi spostrzeżeniami, opiniami oraz wrażeniami na temat kosmetyków, próbek, przeróżnych rzeczy otrzymanych do przetestowania, mody i urody, a także kulinariów i wszystkiego co mnie otacza i wypełnia mój każdy dzień. 

Mam nadzieję, że moje posty będą interesujące i większości z Was przypadną do gustu. 

Moim natchnieniem do utworzenia tego bloga były ostatnie miesiące przepełnione czytaniem i oglądaniem niezliczonej ilości blogów, z których dowiedziałam się wielu ciekawych i interesujących rzeczy i postanowiłam także podzielić się moimi opiniami na dane tematy.

Zapraszam do zaglądania, czytania i komentowania :)

Pozdrawiam, mikaa8989.